wtorek, 25 czerwca 2013

Przerwa chorobowa

Choroba. Każdego z nas prędzej czy później dopadnie. W mniejszym, lub większym stopniu. Mam wtedy wrażenie, że cała praca idzie na marne, a organizm się bardzo rozregulowuje. Ostatnio polubiłam bardzo bieganie. Średnio co 2 dni przebiegam od 3 do 5 km i pokonuję nowe założone wcześniej cele. Dlaczego sport jest fajny? Bo tylko ja osobiście mogę sobie te cele narzucać. Wiem, na co mnie stać i sama zdobywam kolejne etapy, w takim tempie, jakie jest dla mnie odpowiednie. 

Ostatni mój najbardziej zwycięski bieg zakończyłam na 5,5 kilometrze. Byłam z siebie tak dumna, że aż padłam do łóżka bez "dobranoc". Pewnie słusznie, bo po godzinie siedziałam już przytulając klozet i wykładając to, co wcześniej zjadłam. Byłam bardzo zmęczona i śpiąca, dałabym głowę uciąć, że byłam tam parę chwil. Jak wyszłam, wybijała 2:00 na zegarku. Nie wiem, kiedy zniknęły te 3 godziny. Nieprzytomna kładłam się, by znów wstać. W międzyczasie (a zarazem nad ranem) wstał Syn. I tak doprowadziłam stan chorobowy i swój organizm do apogeum zniszczenia.

Przerwa chorobowa była konieczna, ze względu na stan zdrowia i słabość, jaką przyniosła dieta cud "grypa żołądkowa". Cud - bo zrzuciłam 1,5 kg w 2 dni, jednak zaraz wróci z nawiązką, jeśli się nie ruszę. Dwa dni chorobowego w zupełności wystarczą, jutro ruszam z kopyta.

PODPIS

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za opinie i komentarze!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...