SEKRETY SILNEJ MOTYWACJI
Nasz
organizm zawsze woli przytyć niż schudnąć. By konsekwentnie skłonić go do tego
ostatniego (co, niestety, jest niezgodne z jego naturą), potrzebna jest nam
motywacja. Ale czyż nie jest nią dbałość o własne zdrowie? Jak wynika z
częstości spotykania na ulicy otyłych ludzi, niestety nie. Wbrew temu, co
częstokroć deklarujemy, nasze zdrowie wcale nie jest dla nas najważniejsze.
Istnieje
jednak coś, co kochamy ponad siebie samych i swoje zdrowie. Pieniądze! Aby
zdobyć grant naukowy (bo naukowcy nie są inni i też kochają pieniądze),
przeprowadzono pewien eksperyment. Zaczęto płacić ludziom z nadwagą za utracone
kilogramy. Jak łatwo się domyślić, badani rzadziej rezygnowali z udziału w
eksperymencie i osiągali w chudnięciu lepsze wyniki niż osoby z grupy
kontrolnej (które pieniężnych nagród nie otrzymywały).
Problem w
tym, że w życiu realnym byłoby nam raczej trudno znaleźć kogoś, kto zechciałby
nam płacić za schudnięcie. Musimy zatem poszukać innych sposobów. W zyskaniu
odpowiedniej motywacji może nam na przykład pomóc oglądanie własnego zdjęcia z
czasów, gdy nasza sylwetka była bardziej zbliżona do ideału. Na przykład
zdjęcia z młodości. Można powiesić sobie takie zdjęcie w widocznym miejscu albo
– jeszcze lepiej – w miejscu „strategicznym”, czyli na drzwiach lodówki.
Warto też
zadbać o to, by zdrowy styl życia sprawiał nam przyjemność. Bo jeżeli dbanie o
siebie jest mordęgą, długo motywacji nie utrzymamy. Przeciwnie – do
przyjemności bez wysiłku będziemy dążyć. Może nie lubisz gotować, ale zdrowe
gotowanie wspólnie z małżonkiem albo przyjaciółmi szybko przerodzi się w pasję?
Albo trudno Ci zmusić się do chodzenia czy biegania? Spróbuj imprez na
orientację, gdzie pochłonięta mapą wysiłku nawet nie zauważysz. Lub też daj
sobie na razie spokój z bieganiem i zapisz się na tenis albo pływalnię.
Możliwości jest tyle, że każdy znajdzie coś odpowiedniego dla siebie.
A jeżeli
już coś takiego znajdziesz, warto regularnie obserwować efekty. Ważyć się,
mierzyć obwód pasa czy bioder, ale nie tylko. Porównanie swoich zdjęć z
kolejnych etapów odchudzania czy też coraz dłuższych przepłyniętych dystansów
(bo w miarę poprawiania sylwetki także Twoja kondycja wzrasta), może pobudzić
mentalnie do dalszego poprawiania wyników. A przecież odpowiednie nastawienie
umysłu to już połowa sukcesu.
Innym
sposobem jest „konstruktywna zazdrość”, jeżeli mamy znajomego, który właśnie
efektywnie chudnie. Zamiast tylko zżymać się z tego powodu (co jest jałowe),
lub życzyć mu niepowodzenia (co jest w dodatku nieszlachetne), zapragnijmy mu w
tym dorównać. Może wyniknie z tego zdrowa rywalizacja, która wyjdzie na zdrowie
jemu i nam?
To tylko
kilka drobnych sugestii odnośnie budowania motywacji. Każdy człowiek jest inny
i każdy musi znaleźć coś sobie sam. Jeśli mówimy, że „gdzie dwóch Polaków, tam
trzy zdania”, to także trzy sposoby skutecznego motywowania się do walki o
szczupłą sylwetkę. Najważniejsze, żeby działały.
Witam, interesujacewpisy mam nadzieje ze ponownie tu wroce ;)
OdpowiedzUsuńAlso visit my site ... psychodietetyka